11 dni temu dodałam post gdzie napisałam, że uwielbiam spacerować jesienią, w deszczu. W czwartek w nocy zaczął padać śnieg! Jaka była moja radość, że wracam po 5 lekcjach, że jest śnieg, że będę wcześnie w domu, że będę mogła zrobić zdjęcia jak jest jasno! :) Tak też wyszło, że od razu po powrocie do domu poszliśmy na pierwszy śnieżny spacer.
Była (tak, była, bo śniegu już nie ma! :P) to pierwsza zima Nu i mojego aparatu. Nuczi śnieg baaardzo się spodobał, a aparat wypadł nieźle! A Beethoven... jemu zima zawsze się podobała :P.
Śnieg był fajny... Był, bo już go niestety z nami nie ma, czekamy na kolejny, ale cieszę się, że mogłam te dwa dni wykorzystać w pełni! :)
Uszy się trzęsą... ale od śniegu! Jak widać było go tylko tyle, żeby zakryć trawę ;).
Nuczi odsłona zimowa - (prawie) 9 miesięcy (edytuje jak ją zważę! :P). Moja ślicznotka!
Ostatnio zaopatrzyliśmy się w naprawdę niesamowitą piłkę - TOYZ Moon Ball, w kolorze różowym :). Jest super giętka, ma kształt jajka więc nie wiadomo, w którą stronę się odbije. Beeth i Nu szaleją za nią i robią za nią wszystko. Ja przywiązałam do niej szarpak - tak mi jest wygodniej :P.
Jest naprawdę godna polecenia, dałam za nią (a dokładnie moja mama :P) ok. 21 zł, moja mama dorwała ją w Tesco :P.
Kupiłam też w biedronce piłkę do ćwiczeń... Jutro będę z psami coś z nią kombinować... :D
Wow, jak musisz mieć fajnie, że pada u Ciebie śnieg! Ja natomiast zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńU nas niestety mokro i brzydko.
OdpowiedzUsuńTeż czekamy na śnieg z wielką niecierpliwością.
Ooo ile śniegu :D U nas na razie nic nie ma, ale jest niesamowicie zimno, może w końcu coś posypie :)
OdpowiedzUsuń